Proteinowa legumina

Proteinowa legumina to domowy wymysł z czasów, gdy prawie wszyscy w rodzinie i znajomi odchudzali się dietą Protal (autor dr Pierre Dukan).
Po dotychczasowych wpisach na blogu może nie widać, że powinnam bardziej liczyć kalorie, ale niestety ponownie tak jest i po woli się za to z mężem zabieramy… Baaardzo po woli…

Składniki:

  • 1 l maślanki (zamiennie może być zsiadłe mleko / maślanka + jogurt / zsiadłe mleko + jogurt)
  • ok. 150 ml mleka do rozpuszczenia żelatyny
  • 6 łyżek żelatyny – ilość na 1 l płynu
  • 6 łyżeczek słodzika w proszku (w zależności od upodobań)
  • kilka kropli aromatu (zapach wg uznania, ja postawiłam tym razem na jagodowy)

Proteinowa legumina – przygotowanie:

Maślankę miksujemy ze słodzikiem i aromatem. Odrobinę mleka gotujemy razem z żelatyną, do momentu jej całkowitego rozpuszczenia. Następnie wlewamy do masy – cały czas miksując. Przelewamy do niezbyt głębokiego naczynia, foremek lub miseczek (użyłam silikonowych foremek muffinek i w kształcie gwiazdek). Dla urozmaicenia można dodać odrobinę mrożonych owoców – ja czasem dodaję odrobinę mieszanki kompotowej, czyli owoców nie za słodkich…
Wstawiamy do lodówki i czekamy aż stężeje.

Warto zaznaczyć, że smak leguminy zmieni się w zależności od użytych przetworów mlecznych. Zrobiona z maślanki smakuje zupełnie inaczej niż z zsiadłego mleka z dodatkiem jogurtu – ma konsystencję Ptasiego Mleczka, jest o wiele delikatniejsza i mniej sycąca. Ot taka pianka dla rozkoszy podniebienia… :)

Co się tyczy owoców w diecie proteinowej: nam minimalna ich ilość nie przeszkadzała w chudnięciu, a pomagała utrzymać dietę… Gdyby spadek wagi się zatrzymał to pewnie byśmy zaprzestali stosowania owoców w leguminie.